~Oczami Alice~
A więc tak. Liam i Danielle udali się już na spoczynek. W salonie ostałam tylko ja Loczek, Louis i Eleanor. Po krótkim czasie zostałam tam sama z loczkiem. Trochę dziwnie się czułam w towarzystwie tylko jego. Tak trochę nieswojo, ponieważ darzyłam go głęboko skrytym w sobie uczuciem, którego nie umiałam opisać. Zakochałam się? Nie to chyba nie to. Może w ostateczności zauroczyć. Pytanie tylko kiedy i czy w ogóle mi przejdzie. Harry to naprawdę uroczy chłopak, ale czy ja byłabym dla niego idealna? Wątpię. Ja jestem zwykłą , już dorosłą osobą, która chciała by mieć kogoś tak bliskiego swojego serca. Kogoś kto bez względu na wszystkie okoliczności zawsze będzie z tobą. Potrzebowałam przyjaciela? Nie chodzi mi o kogoś kogo będę kochać, ale nie jak brata. Potrzebowałam miłości. Bliskości jaką dawałby mi chłopak taki jak Harry. Ala koniec. Nie będziecie razem. Na szczęście moja skaranie się w myślach przerwał mi głos Harrego.
- Co robimy? - Zapytał spoglądając na mnie.
- A co propomujesz? - W odpowiedzi tyljo zapytałam
- No nie wiem. Jeśli chcesz to znam bardzo interesujący film, ale jeśli nie to możemy porobić co innego. - Powiedzieł i znowu poruchał brwiami w sposób uwodzicielski.
- O nie, nie. Była umowa. Nie robisz nic niestosownego. Już muszę spać z tobą w pokoju. Wystarczy mi wrażeń. - Odpowiedziałam mu tylko.
- Czyli film? - Cały posmutniał
- Może być film, skoro mówiłeś, że znasz coś interesującego. - Powiedziałam tyllko i oparłam swoją głowę o ramię Harrego. -A więc jaki tytuł nosi ten film?- Dodałam jeszcze pytanie
- Na pewno ci się spodoba. Tytuł brzmi: ,,To tylko seks'' - odpowiedział na moje pytanie . Ale zaraz ja nie będę oglądać zboczonego filmu ze zboczonym facetem. Przecież nie mogę też mu tego powiedzieć. Obrazi się i co wtedy? Nie wiem czy znacie, ale jest takie uczucie ,nie wiem jak się ono nazywa, ale polega na tym, że nie wytrzymujesz gdy twoja sympatia się na ciebie gniewa. Teraz też towarzyszyło mi to uczucie. Co miałam zrobić? Alice ogarnij się i nie odbiegaj myślami tak cały czas. Już. Koniec rozmyśleń.
- Emmm?! Nie to ja idę spać, dobranoc - uśmiechnęłam się i już miałam wstać kiedy Styles Złapał mnie za nadgarstek. Pociągnął mnie, a ja upadłam na niego. Historia się powtarza. Znowu zapatrzona w te jego tęczówki nie wiedziałam co robię. Tym razem los tak chciał i to ja leżałam na nim tylko nie tak jak wtedy. Ja bym nie miała tyle siły w rękach i nie podniosła bym się. Leżałam tak na tego torsie, co ja gadam leżałam cała na nim. Nie tylko na torsie. Nasze klatki piersiowe się stykały. Czułam jego ciepły i wyrównany na razie oddech na swej szyi. Uśmiechnęłam się mimowolnie. W tej właśnie chwili nie chciałam się ruszać, jednak czując jak oddech chłopaka powolnym tempem się przyśpiesza postanowiłam z niego wstać. Nawet jeśli mi to nie pasowało. Nie chciałam, żeby przeze mnie miał jakiekolwiek problemy z oddychaniem. Podniosłam się łokciach jednak coś mi nie pozwalało wstać. Nie coś tylko ktoś. A raczej nie ktoś tylko Harry. Jak to było możliwe, że wcześniej nie spostrzegłam iż chłopak ma swoje ręce na moich biodrach. Jakoś wcześniej nie poczułam tego jego dotyku. Kończąc rozmyślenia powiem, że nie przeszkadzało mi to co się w tej chwili działo.
- Co robimy? - Zapytał spoglądając na mnie.
- A co propomujesz? - W odpowiedzi tyljo zapytałam
- No nie wiem. Jeśli chcesz to znam bardzo interesujący film, ale jeśli nie to możemy porobić co innego. - Powiedzieł i znowu poruchał brwiami w sposób uwodzicielski.
- O nie, nie. Była umowa. Nie robisz nic niestosownego. Już muszę spać z tobą w pokoju. Wystarczy mi wrażeń. - Odpowiedziałam mu tylko.
- Czyli film? - Cały posmutniał
- Może być film, skoro mówiłeś, że znasz coś interesującego. - Powiedziałam tyllko i oparłam swoją głowę o ramię Harrego. -A więc jaki tytuł nosi ten film?- Dodałam jeszcze pytanie
- Na pewno ci się spodoba. Tytuł brzmi: ,,To tylko seks'' - odpowiedział na moje pytanie . Ale zaraz ja nie będę oglądać zboczonego filmu ze zboczonym facetem. Przecież nie mogę też mu tego powiedzieć. Obrazi się i co wtedy? Nie wiem czy znacie, ale jest takie uczucie ,nie wiem jak się ono nazywa, ale polega na tym, że nie wytrzymujesz gdy twoja sympatia się na ciebie gniewa. Teraz też towarzyszyło mi to uczucie. Co miałam zrobić? Alice ogarnij się i nie odbiegaj myślami tak cały czas. Już. Koniec rozmyśleń.
- Emmm?! Nie to ja idę spać, dobranoc - uśmiechnęłam się i już miałam wstać kiedy Styles Złapał mnie za nadgarstek. Pociągnął mnie, a ja upadłam na niego. Historia się powtarza. Znowu zapatrzona w te jego tęczówki nie wiedziałam co robię. Tym razem los tak chciał i to ja leżałam na nim tylko nie tak jak wtedy. Ja bym nie miała tyle siły w rękach i nie podniosła bym się. Leżałam tak na tego torsie, co ja gadam leżałam cała na nim. Nie tylko na torsie. Nasze klatki piersiowe się stykały. Czułam jego ciepły i wyrównany na razie oddech na swej szyi. Uśmiechnęłam się mimowolnie. W tej właśnie chwili nie chciałam się ruszać, jednak czując jak oddech chłopaka powolnym tempem się przyśpiesza postanowiłam z niego wstać. Nawet jeśli mi to nie pasowało. Nie chciałam, żeby przeze mnie miał jakiekolwiek problemy z oddychaniem. Podniosłam się łokciach jednak coś mi nie pozwalało wstać. Nie coś tylko ktoś. A raczej nie ktoś tylko Harry. Jak to było możliwe, że wcześniej nie spostrzegłam iż chłopak ma swoje ręce na moich biodrach. Jakoś wcześniej nie poczułam tego jego dotyku. Kończąc rozmyślenia powiem, że nie przeszkadzało mi to co się w tej chwili działo.
- Gdzie ty się wybierasz? - Zapytał mnie lokers
- Do pokoju, przecież nie będę na tobie tak leżała całą noc. -powiedziałam, a on tylko się uśmiechnął uwodzicielsko.
- czemu? jak dla mnie możesz tak leżeć. - powiedział po chwili. Tak to cały Harry. Myśli tylko o jednym. Ja tylko się uśmiechnęłam na słowa chłopak, a już po chwili zatonęliśmy w długim, a namiętnym pocałunku. Co ja w ogóle sobie myślę?. Całuję się z Hazzą, często ja na naszą znajomość znajdujemy się lekko peszących sytuacjach. Przecież ja z nim nie jestem . Nie mogę się z nim całować i do tego tak namiętnie.
Odessałam się od Harrego i postanowiłam przeprosić:
- Harry ja przepraszam. - powiedziałam i spuściłam głowę w dół. Lokaty tylko swymi dwoma palcami uniósł mój podbródek i patrząc prosto w oczy powiedział
- Czemu przeprasz za coś co było cudowne? - jakie to było słodkie. Po prostu on jest słodki. Uśmiechnęłam się tylko do niego, a on tylko uroczo odwzajemnił mój gest. Te dołeczki, przejrzyście zielone tęczówki, loki, idealnie wyrzeźbiony tors i te tatuaże działają na mnie jak narkotyk. Harry dlatego ty jesteś jaki przystojny. Koniec rozmyśleń o chłopaku, koniec.
- Nie tak cudowne jak ty. - powiedziałam i dopiero wtedy dotarło do mnie co ja takigo zrobiłam. Zostałam zahipnotyzowana przez chłopaka.I do tego te słowa wypowiedziane, które razem złożyły się w takie jakby zdanie miłości, a raczej zauroczenia.
- oj dziękuje, wiem że jestem seksowny. - zaczęliśmy się śmiać. Zastanawiałam się czy nie powiedzieć czegoś w stylu ,,no oczywiście, że jesteś". Jednak uznałam, że będzie to trochę głupie i zrezygnowałam. Uśmiechnęłam się tylko podejrzanie i musnęłam jego usta ostatni raz.
Po czym wstałam i poszłam do sypialni Hazzy. Tak właśnie Harrego. Już obiecałam, ale teraz żałuję, że się zgodziłam. dziewczyny już pewnie dawno śpią wtulone w swoich kochasiów, a ja dopiero około godziny 2 czy 3 w nocy udaję się na spoczynek do pokoju najbardziej zboczonego chłopaka z zespołu. No ale trudno muszę to przeżyć. Idę. Idę w stronę jego pokoju, a on idzie za mną. Czując ten dyskomfort. Weszłam do pomieszczenia i spojrzałam na chłopaka, który wszedł do pokoju tuż po mnie. No właśnie zapomniałam ma mi dać ubranie. Jakąś koszulkę. Cokolwiek w czym będzie mi wygodnie.
- Harry mógłbyś pożyczyć mi jakieś ubrania? - Zapytałam z iskierkami nadziei w oczach. Chłopak podszedł do szafy i wyciągnął z niej jakieś dresy i luźny podkoszulek.
- Proszę. - Powiedział podając mi wcześniej wybrane ubrania i obdarzając mnie czułym uśmiechem. Odwzajemniałam go i udałam się do łazienki, żeby włożyć na siebie ubrania Hazzy.
Po wyjściu z łazienki , będąc w pokoju Harrego usiadłam na jego ,,dużym łóżku'' i zaczęłam myśleć. Na szczęście nie miała mi kto tego przerwać z powodu, że wszyscy spali, a chłopak był w łazience. Rozłożyłam się jak najwygodniej i zaczęłam odpływać, ale nie w krainę snu. Odpływałam swoimi myślami, które krążyły wokół wokół Harrego. Jednak nie tylko. Myślałam o nim i myślałam też nad opcjami typu: ,,co by było gdyby'' czy też wyobrażanie sobie tego czego nie ma. Akurat myślałam jak by to było gdybym była z Harrym. Wiem. Hejty, plotki, wymyślone historie, nienawiść ludzi do mnie. Niby nic strasznego, to tylko pozory. Można to przeżyć, jednak uczuciowym i delikatnym dziewczynom jest bardzo trudno. Nie radzą sobie ze stresem, spamami na ich temat. Po prostu nie radzą sobie z krytyką. Czy ja należę do tych osób? Z jednej strony tak. Mogła bym tego nie wytrzymać, ale z drugiej po kilku dniach, może miesiącach by to ucichło, a ja bym była szczęśliwa.
- Harry mógłbyś pożyczyć mi jakieś ubrania? - Zapytałam z iskierkami nadziei w oczach. Chłopak podszedł do szafy i wyciągnął z niej jakieś dresy i luźny podkoszulek.
- Proszę. - Powiedział podając mi wcześniej wybrane ubrania i obdarzając mnie czułym uśmiechem. Odwzajemniałam go i udałam się do łazienki, żeby włożyć na siebie ubrania Hazzy.
Po wyjściu z łazienki , będąc w pokoju Harrego usiadłam na jego ,,dużym łóżku'' i zaczęłam myśleć. Na szczęście nie miała mi kto tego przerwać z powodu, że wszyscy spali, a chłopak był w łazience. Rozłożyłam się jak najwygodniej i zaczęłam odpływać, ale nie w krainę snu. Odpływałam swoimi myślami, które krążyły wokół wokół Harrego. Jednak nie tylko. Myślałam o nim i myślałam też nad opcjami typu: ,,co by było gdyby'' czy też wyobrażanie sobie tego czego nie ma. Akurat myślałam jak by to było gdybym była z Harrym. Wiem. Hejty, plotki, wymyślone historie, nienawiść ludzi do mnie. Niby nic strasznego, to tylko pozory. Można to przeżyć, jednak uczuciowym i delikatnym dziewczynom jest bardzo trudno. Nie radzą sobie ze stresem, spamami na ich temat. Po prostu nie radzą sobie z krytyką. Czy ja należę do tych osób? Z jednej strony tak. Mogła bym tego nie wytrzymać, ale z drugiej po kilku dniach, może miesiącach by to ucichło, a ja bym była szczęśliwa.
Harry + Alice = ♥ Forever
Alice + Harry = ♥ 4 ever *(4 - wymawiaj for)
Z nim mogło by mi być cudownie. Wspólne chwile. Spacery po parku. Słońce. Tylko ja i on. Ahh MARZENIE! Najgorsze jest w tym to, że jeszcze nie dawno byłam Anty Directioner, a teraz wzdycham do jednego z nich.
Moje przemyślenia urwały się, gdy tylko sylwetka Harrego pojawiła się w pokoju.
Moje przemyślenia urwały się, gdy tylko sylwetka Harrego pojawiła się w pokoju.
******
No to dodaję :D
3 komentarze = nn :D
3 komentarze = nn :D
Dziękuję za wejścia :*
/Lolitkaaa :*
/Lolitkaaa :*
cudowne nie mogę się doczekać co się będzie działo dalej :)
OdpowiedzUsuńCzekam.. :*
OdpowiedzUsuńDawaj bo to jest świetne ..
OdpowiedzUsuń