wtorek, 16 lipca 2013

4. Drugie spotkanie!

**Jej .. Będę u nich w domu oglądać z nimi jakiś film.. Jak się cieszę masakra jak się cieszę.
- To nie musimy iść na zakupy skoro idziemy do nich do domu i do parku. – powiedziała z ulgą Alice
- Nie ma tak łatwo. Idziemy ruchy. – Powiedziałam i spojrzałam na zegarek. Uśmiech od razu zszedł mi z twarzy.**
Zobaczyłam, że jest już 12: 16.
- Dzie.. Dziew..Dziewczyny my nie zdążymy! - jąkałam się
- Zdążymy! Kupimy coś może w godzinę lub mniej potem obiad na mieście i do domu się wyszykować powinnyśmy być w domu przed 14 więc na przygotowanie i dojście mamy godzinę.  - powiedziała Kami, rozliczając każdą chwile.
- Podoba mi się twój zapał - powiedziałam z uśmiechem
- Aha i oczywiście taki czas osiągniemy jak już wyjdziemy i Panna Alice nie będzie się oburzać. - powiedziała spoglądając na Alkę..
- ok niech wam już będzie.. - powiedziała Ala co nas bardzo ucieszyło.. wybiegłyśmy z domu i oczywiście ja musiałam go zamknąć. Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy. Kierowała Kamila czyli czeka nas niebezpieczna jazda. Kami gdy się śpieszy wciska gaz do dechy. A dziś chodziło o spotkanie z One Direction więc szalała jak nie wiem. Wbiegłyśmy do Centrum Handlowego i od razu moje oczy znalazły idealny sklep.  Zaciągnęłam tam dziewczyny i zaczęło się marudzenie: Ta za duża, za mała, nie ma mojego rozmiaru, źle leży, jak worek, za obcisła, widać mi pół tyłka itd... Masakra.
~Oczami Alice~
Angy zaciągnęłam nas do jakiegoś sklepu, bo zobaczyła świetną sukienkę na wystawie, ale nie było jej rozmiaru. Wracając. Jako pierwsza zajęłam przymierzalnie. Przymierzyłam chyba cały sklep i narzekałam. W końcu wybrałam 3 najładniejsze sukienki i nie mogłam się zdecydować. Pierwsza  mimo, że nie lubię sukienek bez ramiączek była bardzo wygodna. Druga na średniej grubości ramiączkach. Bardzo mi się podobała również trzecia. Nie mogłam się zdecydować. Wyszłam z przymierzalni i myślałam nad tym którą powinnam wziąć. Przymierzalnie zajęła Kami. Również miała dylemat nad trzema sukienkami. PierwszaDruga i Trzecia. Po przymierzeniu ich wszystkich drugi raz uznała, że jest mało czasu i wybrała pierwszą. Czemu ja tak nie umiem szybko podejmować decyzji? Ostatnia weszła do przymierzalni Angelika, bo ona zawsze wszystko szybko wybiera. Miała dylemat nad dwiema. 1 i 2. Po pierwszym przymierzeniu uznała, że weźmie drugą. Moja kolej. Dziewczyny mnie pospieszały, ponieważ nie miałyśmy całego dnia. Wybrałam pierwszą pomijając fakt, że wolę mieć ramiączka ta sukienka leżała na mnie najlepiej. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy ze sklepu. Wyjechałyśmy ruchomymi schodami na 1 piętro i weszłyśmy do najbliższej kafejki. Zamówiłyśmy coś na szybko i szybko zjadłyśmy. Wróciłyśmy do domu o 14:03. Uff mamy prawie całą godzinę. Szybko udałam się pod prysznic. Wzięłam szybką kąpiel, a po wyjściu wysuszyłam się wsunęłam na siebie nowo kupioną sukienkę i zaczęłam robić coś z włosami. Postanowiłam, że delikatnie je pofaluję i wepnę kwiatuszek. Wyglądałam tak :

Zrobiłam jeszcze delikatny makijaż i wyszłam z łazienki. Była 14:30. Ubrałam buty, wzięłam torebkę i zeszłam do salonu, gdzie już siedziały jak na szpilkach Angy i Kami.
- No nareszcie! - powiedziała Kami
- Myślałyśmy, że  już nigdy nie zejdziesz - dodała Angy.
- To źle myślałyście, gotowe?- zapytałam :D
- Zawsze i wszędzie - odpowiedziała mi Angy szczerząc się.
- To idziemy - powiedziała Kami zabierając kluczyki od domu. Park był nie daleko nas więc udałyśmy się na piechotę.  Dochodziłyśmy już do tego miejsca co wczoraj, a ja zaproponowałam skradanie się znowu.
- Ja obiecałam Zayn'owi, że dziś się nie będę skradała. - odpowiedziała z delikatnym uśmiechem.
- Jak ty nie to ja też nie. - powiedziała Kami
- A ja się boję zaliczyć twoją wczorajszą prawie glebę. Tylko ja bym ją zaliczyła, bo nie miał b mnie kto złapać. - powiedziałam i wszystkie w  śmiech. Chłopcy nas usłyszeli i nici z niespodzianki. Podeszłyśmy bliżej i z każdym przywitałyśmy się przytulaskiem. Poza Angy i Zayn'em. Oni dali sobie nawzajem buziaczka w policzek. Wracając. Chłopcy mają naprawdę dobry styl. Umieją się dobrze ubrać, wszyscy bez wyjątku wyglądali naprawdę fajnie. Jednak najbardziej i tak uwagę skupiałam na Harry'm.
Jak on genialnie wygląda w marynarce. Zakochać się można, a ja już to chyba zrobiłam :). Gdy miałam się z nim przytulić na przywitanie on powiedział:
- A może coś innego? - uśmiechnął się szeroko ukazując swoje dołeczki w policzkach i wskazując palcem na swój policzek.
- A co przytulasek ci nie wystarczy? - odpowiedziałam pytaniem.
- No nie wiem, liczyłem na coś więcej - i oboje wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem. Dałam chłopakowi buziaka w policzek, a on się uśmiechnął i musnął mój policzek. Cicho zachichotałam. Na szczęście staliśmy trochę bardziej z tyłu i nikt z naszej ,,paczki'' tego nie widział. Po przywitaniu się z wszystkimi ruszyliśmy alejkami. Szliśmy w takiej jakby kolumnie.  Na przedzie Zayn i Angy trzymający się za ręce. Za nimi Liam i Louis, następnie Kami i Niall. Ja szłam na końcu, obok mnie szedł Harry. Cały czas czułam na sobie jego wzrok. Czułam się niekomfortowo wiedząc, że cały czas się na mnie patrzy.
- Czemu mi się tak cały czas przyglądasz? - zapytałam z uśmiechem. Po Harry'm było widać lekkie zawstydzenie i zmieszanie.
- Jaaa.... - i tu się zaciął, a ja wybuchłam śmiechem.
- Spoko ;) tylko czuję się trochę dziwnie jak mi się tak cały czas przyglądasz! - uśmiechnęłam się, a z ust chłopaka wydostał się stłumiony chichot. Spacerowaliśmy około godziny i cały ten czas przegadaliśmy. Rozmawialiśmy każdy z każdym.
- To idziemy robić ten seans? - zapytał wzdychając Louis
- Idziemy -  czy oni zawsze wszystko mówią chórkiem?
- No to my też  - powiedziała Kami
I szliśmy całkowicie pogrążenie  w rozmowie, nie zmieniając układu w ,,kolumnie'' jaką tworzyliśmy. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie  za dłoń i splata nasze palce razem. Błyskawicznie spojrzałam na loczka, potem na dłoń, a następnie znowu na loczka. Chłopak nie ukrywał zdziwienia moją reakcją. Ścisnął dłoń i już chciał puścić, więc szybko odwzajemniłam uścisk. Harry się uśmiechnął. Przybliżyłam się do niego i szepnęłam: ,,Ale tylko po przyjacielsku''. Chwilę później rolę się odwróciły i to on szeptał: ,,Ja to wiem :) '' i musnął mój policzek. Doszliśmy do domu One Direction. Żadna z nas nie ukrywała zdziwienia.
- co ? zdziwione? - zapytał przez śmiech Zayn tuląc Angelikę.
- No raczej ! Wow, ale macie wielki dom - powiedziała Kami
- Eee!? Szału nie ma. - powiedziałam i weszłam do środka. Zatkało mnie po prostu zatkało. Nie wiedziałam co powiedzieć.  Tak elegancko, a zarazem wygodnie urządzonego mieszkania jeszcze nie widziałam. Liam zaprowadził nas do salonu, a później zniknął w drzwiach kuchni. Po 5 minutach wrócił z tacą pełną jedzenia i picia. Oczywiście Niall i Kami pierwsi się na to rzucili. Oni do siebie pasowali bez dwóch zdań. Wracając. Liam wrócił i pyta :
- To co oglądamy?
- Horror ! - wyskoczył Louis
- Nieee - zaczęłyśmy się z dziewczynami drzeć
- Wszystko tylko nie horror - powiedziała Kami.
- Czemu nie chcecie się do nas poprzytulać? - zapytał Zayn spoglądając na zarumienioną Angelikę.
- W sumiee - zaczęła przeciągać Angy miziając się z Zayn'em.
- To czekajcie. Co wy chcecię oglądać? - zapytał nas Niall. Popatrzyłyśmy się na siebie nawzajem i równo wykrzyknęłyśmy z radością.
- Romansidła lub wyciskacze łez ! - Reakcja chłopaków nie zastąpiona. Było ich słychać po całym domu
- NIEE! - Chórek wzywa! haha :D jak to brzmi :D
- My tego typu filmów nie mamy- powiedział Liam
- To żałujcie. ! Okkk niech będzie horror. - Powiedziałam
- Co powiecie na to, żeby zaprosić Danielle i Eleanor ? - zapytał Lou
- To świetny pomysł ! - podekscytowała się Kami.
- To wy wybierzcie film ja już dzwonie do Elki, a ty Liam dzwoń do Dan...
Nie mogła się doczekać kiedy je poznam. Podobno są to wspaniałe osoby. Z zamysleń wyrwał mnie Harry.
- Ale mam rozumieć, że usiądziesz przy mnie kotek - powiedział i puścił oczko.
- No nie wiem, nie wiem... Ponoć jesteś strasznie zboczony. Będę się ciebie bać ! - powiedziałam z bananem na twarzy.
- Zgadzam się! Harry jest strasznie zboczony. I co tu się dziwić, że jego ulubiona liczbą jest 69 ;) - powiedział Zayn, a wszyscy w śmiech.
- Ejj! To było chamskie. ! - Harry zrobił obrażoną minkę i usiadł fochnięty na kanapie.
- Idź coś zrób, żeby się nie fochał. - szepnęła Kami. Ja przewróciłam oczami i podeszłam do chłopaka.
- Hej misiek! nie fochaj się . - powiedziałam siadając mu na kolanach i całując w policzek. Harry nic nie powiedział uśmiechnął się łobuzersko i wskazał palcem na swoje wargi. Ja zrobiła wielkie oczy i z przerażeniem popatrzyłam na Angy i Kami, które właśnie w tym momencie zwijały się ze śmiechu. Pokiwały twierdząco głową. Popatrzyłam na loczka, który cały czas wskazywał na swoje usta. Już chciałam wstać, kiedy chłopak mnie złapał w talii i do siebie przyciągnął. Nagle z pozycji siedzącej byliśmy z pozycji leżącej. Rozłożył się na całą kanapę i tulił mnie od tyłu. Zaczęłam się śmiać.
- Harry puść mnie mnie! - powiedziałam, a on nic . Zaczął mnie łaskotać. Popatrzyłam na w prawo, a tam wszyscy na podłodze zwijają się ze śmiechu. Chłopak zaczął mnie coraz bardziej łaskotać.
- Ty naprawdę jesteś zboczony, tego się nie spodziewałam - powiedziała przez śmiech i starała się mu wyrwać.
- Wiesz, że i tak się nie puszczę? - zapytał
- Wiem, ale zawsze warto próbować! - uśmiechnęłam się szeroko, a ten przestał mnie łaskotać, tylko coraz mocniej przywierał do siebie.  Przytulał mnie tak mocno, że można by to nazwać naruszeniem przestrzeni osobistej. Nie wiem jak on co zrobił, ale jednym płynnym ruchem odwrócił mnie do siebie. Tak że leżeliśmy twarzą w twarz. Harry zbliżał swoja twarz do mojej, natomiast moją reakcją było:
- Pedofilll!! Ratunku , zboczeniec, gwałciciel - darłam się Harremu do ucha. A ten chcąc mnie uciszyć zrobił coś czego się nie spodziewałam . Harry.....
CIĄG DALSZY NASTĄPI!! tu tu tuu!! :D
*****
A więc komentarzy pod ostatnim rozdziałem brak, a statystyki też bardzo spadły.. jednak postanowiłam dodać rozdział ;) Liczę na przynajmniej 2 komentarze ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz