~Oczami Kami~
Cały spacer byłam w niebowzięta. W końcu poznałam całe One Direction. Spełniam swoje marzenia. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że teraz będziemy się regularnie widywać, przynajmniej mam taką nadzieje. Wydaje mi się, że z Niall'em, Liam'em i Louis'em się zaprzyjaźniliśmy. Nawet nie wiecie ile dla mnie fakt, że jestem koleżanką Niall'a . Mojego Nialla. Tego kochanego, uczuciowego i wrażliwego farbowanego blondynka. Jest dla mnie za dobry. Nie jestem jego warta, ale mimo to zamierzam o niego walczyć. Powiem tak jak Angy: ,, Raz się żyje''! Zrobię to, po prostu to zrobię. Zaproszę go. Jednak z drugiej strony to chłopak powinien zapraszać. Aha i nie mam pewności czy ja też się mu podobam. Długo tak myślałam. Po prostu nie wiedziałam co mam zrobić. Ale czekaj, po kolei. Może wspominając dzisiejszy dzień przypomnę sobie jakieś wysyłane przez niego znaki. Bardzo bym się wtedy cieszyła, że jednak mu się podobam. Szliśmy alejkami parku. Co jakiś czas patrzyłam na Angy i Zayn'a, trzymali się za ręce. Tu się coś kroi, czuję to. My szliśmy dalej, całkowicie pogrążeni w rozmowie z wszystkimi. Rozmawialiśmy po angielsku oczywiście, ponieważ inaczej chłopaki by nas nie zrozumieli. Muszę przyznać, że gdy Louis coś opowiadał czasami czegoś nie rozumiałam, bo on strasznie szybko mówił i czasami trudno nam było go zrozumieć. Najlepiej rozumiała ich chyba Angelika. Ja gdy czegoś nie rozumiałam tylko się uśmiechałam. Starałam się nie mylić słów, ale jest to ciężkie. Chyba tylko raz się pomyliłam, a Ala mnie poprawiła. Liam był cichy, zresztą jak prawie zawsze na wszystkich ,,Video Diary'' i tym podobnych. Jednak z nagrań z koncertów mogę wywnioskować aczkolwiek jest on spokojny tylko z pozoru. W środku jest szalony, umie się wyluzować najbardziej na scenie, gdy śpiewa. Od razu po nim widać, że nie jest to spokojne dziecko. Natomiast Louis, on jest jak małe dziecko. Ciągle tylko się bawić. Jest po prostu wspaniałym towarzyszem do zabaw, jest stworzony to żartów i wygłupów. Louis umie pocieszyć. Jest to najlepszy przyjaciel Harrego. Widział on jak Harry patrzy na Alice i starała się mu pomóc. Co jakiś czas coś szeptał do Harrego. Sama chciałam coś powiedzieć Ali, ale jakoś nie wiedziałam co. Wracając do Niall'a.. Bywały w lodzairni takie momenty, że tylko ja i Niall rozmawialiśmy razem, a cała reszta rozmawiałam o czym innym. Takie momenty były niesamowite. Podczas jedzenia lodów Zayn zaczął smarować Angelikę bitą śmietaną po policzku i tak jakoś zaczęło się zmarnowanie się nawzajem. Wszyscy wszystkich wszędzie. Ja i Niall oczywiście spokojnie. Nie tak jak inni, oni po prostu zaszaleli. Ja osobiście posmarowałam Niall'a po policzku. On osobiście nie był dłużny, bo juz chwilę później maźnął mnie bitą śmietaną w mój zgrabny nosek. Powiedział potem: - Ślicznie wyglądasz :) - i promiennie się uśmiechnął. Ah jakie to było słodkie. Po skończeniu lodów poszliśmy na kolejny spacer. W ciągu tego spaceru poczułam jak ktoś dwa razy tylko z długimi przerwami próbował złapać mnie za dłoń. Za pierwszym razem poczułam takie stanowcze dotknięcie. Postanowiłam na nie nie reagować. Za drugim razem dotyk był nie pewny. Gdy już czyjaś ręka dotknęła mojej prawej ręki zerknęłam delikatnie w prawo. Ujrzałam Niall'a zapatrzonego w ziemię. Szliśmy na końcu ,,naszej grupy'', dlatego nikt na nas nie patrzył. Dopiero wtedy spostrzegłam, że mamy lekkie opóźnienie. Reszta była trochę bardziej z przodu. To oznacza, że ta akcja z ręką to sprawka Niall'a. AAaaa..!! Nawet nie wiecie jak się cieszę. Czyli jednak mu się podobam.. Niesamowite uczucie! :*
Poszłam się położy w końcu jest po 22. Usiadłam na łóżku i przetarłam dłońmi twarz. Nagle dostałam sms-a od Niall'a. Byłam w niebowzięta. Tak to Niall pierwszy napisał. Było by super jeśli by mnie zaprosił. Zaczęłam piszczeć i cała w skowronkach odczytałam wiadomość: ,, Dobranoc ;) '' szybko odpisałam: - Nawzajem, Kolorowych snów :D I poszłam się przebrać w piżamę. Położyłam się na łóżku i odpłynęłam w krainę snów.
~Oczami Niall'a~
Kiedy Harry kazał się przyznać któremu podoba się Kami zauważyłem jak kątem oka spogląda na mnie. Uśmiechnąłem się promiennie na myśl o Kami. Jakoś dziwnie się czuję. Jestem radosny i pełen życia. Gdy jestem przy niej czuję się inaczej niż z jaką kolwiek inną dziewczyna. Czuję, że ona jest wyjątkowa. Dowiedziałem się, że jest największą Directioners to oznacza,że również cieszy ją fakt o poznaniu nas. Teraz gdy wspominam dzisiejszy dzień czuję się źle z powodu tego, że stchórzyłem. Po prostu spaliłem całą sprawę. Wiem, że ona czuła mój uścisk. Ja wiem, że ona czuła jak chcę ją złapać za rękę. Mimo to nie reagowała. Podjąłem dwie próby złapania za rekę jednak za każdy razem po prostu tchórzyłem. Bałem się. Ale czego? Może tego, że nie wiedziałem jak zareaguje. Może tego, że nie wiem co ona do mnie czuje. Jest też możliwość, że po prostu nie byłem gotów. Ze mną się coś stało. Chyba się w niej zakochałem, bo gdy ją widzę przechodzą mnie przyjemne ciarki i nie mogę się nie uśmiechać. Kiedy ją widzę nie umiem inaczej. Moje kąciki ust same mimowolnie unoszą się ku górze. Nadal nie jestem pewien czy sie zakochałem czy to tylko krótkie zauroczenie, które szybko mi minie. Moje zamyślenia przerwał Harry: - Wiedziałam Niall, że między wami jest jakaś chemia. Nam możesz wszystko powiedzieć
- Wiesz Harry, ja chciałbym żeby między nami cos było,ale nie mam pewności czy ona tez cos do mnie czuje. Nie mam też pewności czy się zakochałem czy to zwykłe zauroczenie. - odpowiedziałem.
- Zauroczenie czy nie. To nie ważne. Umów się z nią narazie jako przyjaciele zobaczysz co będzie dalej - Doradził mi Zayn.
- Wiecie co tak zrobię. Ale teraz jest już późno pewnie śpi, albo usypia. Narazie napiszę jej tylko dobranoc i zobaczymy czy odpisze. - powiedziałem starowczo.
- Zrobisz jak uważasz - Powiedział uśmiechnięty Liam.
- Nie wiem jak to robicie, ale wspieracie mnie samym byciem blisko. Tylko nie w głupim sensie mówię od razu Louis. - powiedziałem śmiejąc się do Lou.
- Czemu kierujesz swoją wypowiedź do mnie - lekko się oburzył.
- Bo ty tak najczęściej odbierasz tego typu rzeczy. - powiedział Harry z bananem na twarzy, a cała reszta w śmiech. mógłbym tak z nimi gadać godzinami, ale jestem padnięty. Rzuciłem krótkie ,,Dobranoc chłopaki'' i poszedłem do swojego pokoju.
~Oczami Harrego~
Miałem niezły ubaw z Niall'a. Najpierw prosi nas o radę, a gdy ją dostaje po prostu ja ignoruje i działa sam. Nie słucha danej rady. A czemu nie może czegoś sam wymyślić zanim poprosi o radę to nie wiem. Jemu i Kami powinno się ułożyć, ale ja mam swoje zmartwienie, Alice. Alice nie jest jak inne dziewczyny. Jest inna, wyjątkowa, idealna dla mnie. Mam dwa zmartwienia takie jak Niall. Czy ja jej też się podobam i sam nie wiem czy to zwykłe zauroczenie czy coś więcej. Chyba skorzystam z rady Zayna, którą udzielił Niall'owi. Tylko czy mnie chociaż polubiła, bo w końcu ona jest Anty Directioners. Ale w sumie czy ona czasem nie mówił czegoś, że lubi nas jako zwykłych ludzi czy coś w tym stylu? Może mi się wydawało? Nie wiem teraz już prawie niczego nie jestem pewien. Wiem za to, że chcę i muszę się z nią spotkać sam na sam.
Po usłyszeniu: ,,Dobranoc chłopaki'' wypowiedzianego przez Niall'a uznałem, że wyższa pora iść spać.
*rano*
Obudziłem się o 11 coś. Muszę wam powiedzieć, że myślałem iż nie będę mógł zasnąć i spać spokojnie, tylko że będę czuwał i myślał nad: życiem, tą sprawą z Alice i nad tym jak,gdzie i kiedy ją zaprosić na wspólne spotkanie. Przyznaję spało się dobrze. Śniła mi się ona. Byliśmy tacy szczęśliwi. Mieliśmy piknik, ale nie taki po południowy. Było ciemno. Obstawiam około 21 - 22. Al była ubrana w taką sukienkę. Miała szpilki, ale mimo to ja byłem wyższy. Nie poznawałem tego miejsca w którym się znajdowaliśmy, dlatego dalej nie wiem gdzie ma się odbyć ta nasza ,,idealna randka''. Ja mówię o jakiejś randce, a nawet jej nie zaprosiłem. Jaki ja jestem głupi. Może dziś na spotkaniu uda mi się z nią umówić. Oby. Pogrążony w myślach udałem się na dół do kuchni. Przekraczając jej próg zauważyłem, że są tam już wszyscy i jedzą śniadanie. Nikt się nie odzywał, co na nas było dziwne. Na ogół, gdy się kłócimy jest taka cisza. Ale nie wydaje mi się, żeby chłopaki się pokłócili, przynajmniej dziś. Zayn ma się spotkać z Angy, Niall i Kami, a ja spotkam się z Alice. Każdy spotka się dziś ze swoją ,,wielką miłością''. Liam i Louis wyjątkowa dziś wypadło im spotkanie ze swoimi dziewczynami. Liam z Danielle, a Louis z Eleanor. Czyli każdy spotyka tego kogo kocha? No tak jakby. Pff.. Po zjedzeniu śniadania wszyscy poszliśmy do salonu. Wtedy Zayn zapytał:
- To co? Dziś spacer do parku, a potem seans w domu?
- Pewnie, ale co na to dziewczyny? - zapytał Niall. Louis i Liam w ogóle się nie przejmowali oni mieli już wszystko gotowe. mieli się spotkać na mieście oczywiście każda para osobno.
- Hmm... Nie wiem czy się zgodzą. Zayn zadzwoń do Angy i zapytaj co one na to. - Kazałem mu.
- Czemu ja? - Zdziwił się.
- Bo ty masz najlepszy kontakt z Angy. Ja i Harry nie ten teges z dziewczynami. - Śmiał się Niall
- Okej niech wam już będzie. - powiedział i wyciągnął telefon z kieszenie spodni.
Po usłyszeniu: ,,Dobranoc chłopaki'' wypowiedzianego przez Niall'a uznałem, że wyższa pora iść spać.
*rano*
Obudziłem się o 11 coś. Muszę wam powiedzieć, że myślałem iż nie będę mógł zasnąć i spać spokojnie, tylko że będę czuwał i myślał nad: życiem, tą sprawą z Alice i nad tym jak,gdzie i kiedy ją zaprosić na wspólne spotkanie. Przyznaję spało się dobrze. Śniła mi się ona. Byliśmy tacy szczęśliwi. Mieliśmy piknik, ale nie taki po południowy. Było ciemno. Obstawiam około 21 - 22. Al była ubrana w taką sukienkę. Miała szpilki, ale mimo to ja byłem wyższy. Nie poznawałem tego miejsca w którym się znajdowaliśmy, dlatego dalej nie wiem gdzie ma się odbyć ta nasza ,,idealna randka''. Ja mówię o jakiejś randce, a nawet jej nie zaprosiłem. Jaki ja jestem głupi. Może dziś na spotkaniu uda mi się z nią umówić. Oby. Pogrążony w myślach udałem się na dół do kuchni. Przekraczając jej próg zauważyłem, że są tam już wszyscy i jedzą śniadanie. Nikt się nie odzywał, co na nas było dziwne. Na ogół, gdy się kłócimy jest taka cisza. Ale nie wydaje mi się, żeby chłopaki się pokłócili, przynajmniej dziś. Zayn ma się spotkać z Angy, Niall i Kami, a ja spotkam się z Alice. Każdy spotka się dziś ze swoją ,,wielką miłością''. Liam i Louis wyjątkowa dziś wypadło im spotkanie ze swoimi dziewczynami. Liam z Danielle, a Louis z Eleanor. Czyli każdy spotyka tego kogo kocha? No tak jakby. Pff.. Po zjedzeniu śniadania wszyscy poszliśmy do salonu. Wtedy Zayn zapytał:
- To co? Dziś spacer do parku, a potem seans w domu?
- Pewnie, ale co na to dziewczyny? - zapytał Niall. Louis i Liam w ogóle się nie przejmowali oni mieli już wszystko gotowe. mieli się spotkać na mieście oczywiście każda para osobno.
- Hmm... Nie wiem czy się zgodzą. Zayn zadzwoń do Angy i zapytaj co one na to. - Kazałem mu.
- Czemu ja? - Zdziwił się.
- Bo ty masz najlepszy kontakt z Angy. Ja i Harry nie ten teges z dziewczynami. - Śmiał się Niall
- Okej niech wam już będzie. - powiedział i wyciągnął telefon z kieszenie spodni.
~Oczami Angy~
Rano jak każde inne rano. Zaliczyła już prysznic, śniadanie, a także dość długą i ciągającą rozmowę z dziewczynami na temat chłopaków. Wiedziałam, że Kamili podoba się Niall, ale nigdy bym nie pomyślała, że naszej Anty Directioners zacznie podobać się Harry. cieszę się ich szczęściem. Od rana siedzimy w salonie przy włączonym telewizorze i gadamy. Gadamy o wszystkim i o niczym. Myślimy i obgadujemy swoje pomysły na ubrania. Kami jak to Kami zaproponowała zakupy, ale oczywiście Alice nie chętna na nie. Mnie spodobał się ten pomysł i zaczęłyśmy wyciągać Alę.
- Chodź! Sama mówiłaś, że nie masz się w co ubrać, a chcesz bosko wyglądać dla Harrego. - Zaczęłam.
- Nie mam się w co ubrać bo na ogół chodzę w spodniach, więc dziś pokażę siebie i pójdę w krótkich spodenkach. - odpowiedziała stanowczo.
- Ta pewnie, nie pozwolimy ci. - i zaczęłyśmy ją ściągać z kanapy i prowadzić do półki z butami. Zawsze dobrze mieć w domu jedną lub dwie półki na wszystkie buty. My i tak tam trzymamy tylko te w których teraz chodzimy. Większość butów jest teraz w naszych szafach. Ale wracając. Stała już przed półką, a ja i Kami trzymałyśmy ją z obu stron.
- Puśćcie mnie! Ja nigdzie nie idę. - protestowała nadal.
- Nie puścimy. Idziemy na zakupy i ty idziesz z nami. - powiedziałam.
- A tak w ogóle to co się stało. Lubiłaś chodzić na zakupy. - Kami podniosła jedną brew do góry.
- Nadal lubię, ale dziś nie mam ochoty. - odpowiedziała... co oczywiście nas zdziwiło, ale postanowiłyśmy to zignorować.
- Masz, masz..! - powiedziałam i w tej chwili zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, że dzwoni Zayn. Wyszeptałam ciche: ,, To Zayn'' i dziewczyny natychmiast umilkły. Szybko odebrałam:
- Halo?
- Hej! Mamy z chłopakami pewną propozycję - zaczął
- Jaką? - zapytałam ciekawa co wymyślili.
- Co powiecie na spacer po parku tak jak było umówione, a potem mały seans filmowy u mas w domu?
- Hmm.. Ja bardzo chętnie, ale poczekaj zapytam dziewczyn. - odpowiedziałam
- Okej..
Zakryłam telefon dłonią, aby nie było słychać i powiedziałam dziewczynom to co powiedział mi Zayn. Kami od razu na tak, a Alice musiałyśmy chwilę namawiać. Gdy się zgodziła wróciłam do rozmowy z Zayn'em
- Dziewczyny są za.. - Powiedziała z uśmiechem
- Okej. To spotkajmy się o 15 w parku. Pasuje? - zapytał
- Pewnie, że tak! Tylko jedno pytanie. Jaki lub jakie film lub filmy będziemy oglądać ? - zapytałam, a chłopak się zaśmiał
- To będzie niespodzianka. Ps. Nawet nie próbuj się zakradać. - odpowiedział na co ja wybuchłam śmiechem.
- Okej do zobaczenia. - pożegnałam się
- Paaa - odpowiedział i się rozłączył.
Jej .. Będę u nich w domu oglądać z nimi jakiś film.. Jak się cieszę masakra jak się cieszę.
- To nie musimy iść na zakupy skoro idziemy do nich do domu i do parku. - powiedziała z ulgą Alice
- Nie ma tak łatwo. Idziemy ruchy. - Powiedziałam i spojrzałam na zegarek. Uśmiech od razu zszedł mi z twarzy.
Rano jak każde inne rano. Zaliczyła już prysznic, śniadanie, a także dość długą i ciągającą rozmowę z dziewczynami na temat chłopaków. Wiedziałam, że Kamili podoba się Niall, ale nigdy bym nie pomyślała, że naszej Anty Directioners zacznie podobać się Harry. cieszę się ich szczęściem. Od rana siedzimy w salonie przy włączonym telewizorze i gadamy. Gadamy o wszystkim i o niczym. Myślimy i obgadujemy swoje pomysły na ubrania. Kami jak to Kami zaproponowała zakupy, ale oczywiście Alice nie chętna na nie. Mnie spodobał się ten pomysł i zaczęłyśmy wyciągać Alę.
- Chodź! Sama mówiłaś, że nie masz się w co ubrać, a chcesz bosko wyglądać dla Harrego. - Zaczęłam.
- Nie mam się w co ubrać bo na ogół chodzę w spodniach, więc dziś pokażę siebie i pójdę w krótkich spodenkach. - odpowiedziała stanowczo.
- Ta pewnie, nie pozwolimy ci. - i zaczęłyśmy ją ściągać z kanapy i prowadzić do półki z butami. Zawsze dobrze mieć w domu jedną lub dwie półki na wszystkie buty. My i tak tam trzymamy tylko te w których teraz chodzimy. Większość butów jest teraz w naszych szafach. Ale wracając. Stała już przed półką, a ja i Kami trzymałyśmy ją z obu stron.
- Puśćcie mnie! Ja nigdzie nie idę. - protestowała nadal.
- Nie puścimy. Idziemy na zakupy i ty idziesz z nami. - powiedziałam.
- A tak w ogóle to co się stało. Lubiłaś chodzić na zakupy. - Kami podniosła jedną brew do góry.
- Nadal lubię, ale dziś nie mam ochoty. - odpowiedziała... co oczywiście nas zdziwiło, ale postanowiłyśmy to zignorować.
- Masz, masz..! - powiedziałam i w tej chwili zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, że dzwoni Zayn. Wyszeptałam ciche: ,, To Zayn'' i dziewczyny natychmiast umilkły. Szybko odebrałam:
- Halo?
- Hej! Mamy z chłopakami pewną propozycję - zaczął
- Jaką? - zapytałam ciekawa co wymyślili.
- Co powiecie na spacer po parku tak jak było umówione, a potem mały seans filmowy u mas w domu?
- Hmm.. Ja bardzo chętnie, ale poczekaj zapytam dziewczyn. - odpowiedziałam
- Okej..
Zakryłam telefon dłonią, aby nie było słychać i powiedziałam dziewczynom to co powiedział mi Zayn. Kami od razu na tak, a Alice musiałyśmy chwilę namawiać. Gdy się zgodziła wróciłam do rozmowy z Zayn'em
- Dziewczyny są za.. - Powiedziała z uśmiechem
- Okej. To spotkajmy się o 15 w parku. Pasuje? - zapytał
- Pewnie, że tak! Tylko jedno pytanie. Jaki lub jakie film lub filmy będziemy oglądać ? - zapytałam, a chłopak się zaśmiał
- To będzie niespodzianka. Ps. Nawet nie próbuj się zakradać. - odpowiedział na co ja wybuchłam śmiechem.
- Okej do zobaczenia. - pożegnałam się
- Paaa - odpowiedział i się rozłączył.
Jej .. Będę u nich w domu oglądać z nimi jakiś film.. Jak się cieszę masakra jak się cieszę.
- To nie musimy iść na zakupy skoro idziemy do nich do domu i do parku. - powiedziała z ulgą Alice
- Nie ma tak łatwo. Idziemy ruchy. - Powiedziałam i spojrzałam na zegarek. Uśmiech od razu zszedł mi z twarzy.
*******
Jeśli chodzi o komentarze nadal cicho.. pff. jest aż tak źle?
Przepraszam, że na razie takie nudnawe ale obiecuję, że akcja się rozwinie. :D
/ Lolkaaa :**
Świetne :)
OdpowiedzUsuń